Jesteś jak natchnienie
które towarzyszy mi stale
odkąd do mnie przyszło
żyję w innym wymiarze
Jesteś jak muzyka
która rośnie we mnie
Jesteś jak natchnienie
które towarzyszy mi stale
odkąd do mnie przyszło
żyję w innym wymiarze
Jesteś jak muzyka
która rośnie we mnie
Tyle burz przeszło przeze mnie
Lecz nie zdołały powalić
I oto znowu nadciąga
Chłód sierpniowej niedzieli
A ja jak zawsze
Nad omdlałą ziemią
Nad tobą twardy krzyk i krok
chłopca brzmi
Nieunikniony wróży twój koniec
On już cię nie kocha
Giną łzy w pomieszanej krwi
A on pisze swoje wiersze
Napisałem Twoje imię i wydało mi się
bukietem kwiatów
Lecz minął czas
I kwiaty zwiędły
Ale szybko leci ten czas